Piękny dzień u mnie. A u Was?
Na pogodę nie narzekam, bo wiosna jest w tym roku taka, jaka być powinna:
ciepło, ale nie upalnie, trochę deszczu, trochę chłodu.
To jest wiosna, jaką lubię, a upały zarezerwowane są dla lata
i tak być powinno.
Dziś chciałam podzielić się z Wami moim pomysłem na gotowane mięso z kurczaka.
Nie wiem jak u Was, ale u mnie takie mięso nie jest za bardzo lubiane,
a zawsze zostaje po gotowaniu bulionu
i nie wiadomo co z nim robić.
Na pogodę nie narzekam, bo wiosna jest w tym roku taka, jaka być powinna:
ciepło, ale nie upalnie, trochę deszczu, trochę chłodu.
To jest wiosna, jaką lubię, a upały zarezerwowane są dla lata
i tak być powinno.
Dziś chciałam podzielić się z Wami moim pomysłem na gotowane mięso z kurczaka.
Nie wiem jak u Was, ale u mnie takie mięso nie jest za bardzo lubiane,
a zawsze zostaje po gotowaniu bulionu
i nie wiadomo co z nim robić.
Ja wykorzystuję je do pieczonego a'la pasztetu do smarowania pieczywa.
Piekłam go już kilka razy, za każdym razem wprowadzam ulepszenia
i chyba już jest taki, jaki być powinien.
Piekłam go już kilka razy, za każdym razem wprowadzam ulepszenia
i chyba już jest taki, jaki być powinien.
Najważniejsze jest to, by dodać sporo roztopionego masła, bo mięso z kurczaka nie jest tłuste i pasztet wyjdzie za suchy zakładając, że nie dodajemy skórek.
Drugim ważnym składnikiem jest świeża wątróbka (ja ją miksuję),
która powoduje ładne połączenie wszystkich składników.
Dodaję też sporo ugotowanych zmiksowanych warzyw,
bo też ładnie wiążą składniki
i pasztet można później łatwo rozsmarować na pieczywie.
Drugim ważnym składnikiem jest świeża wątróbka (ja ją miksuję),
która powoduje ładne połączenie wszystkich składników.
Dodaję też sporo ugotowanych zmiksowanych warzyw,
bo też ładnie wiążą składniki
i pasztet można później łatwo rozsmarować na pieczywie.
Nie podam Wam dokładnego przepisu,
bo robię go na oko w zależności od tego ile mam mięsa.
bo robię go na oko w zależności od tego ile mam mięsa.
Składniki:
-rozdrobnione gotowane mięso z kurczaka lub indyka, bądź ich mieszanka
-świeża zmiksowana wątróbka z kurczaka
-gotowane zmiksowane lub rozdrobnione warzywa: marchewka, pietruszka, seler
-1-2 jajka
-bułka tarta
-cebula pokrojona w drobną kostkę
-masło
-pęczek lub dwa posiekanej natki pietruszki
-przyprawy: sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Roztapiam masło i przysmażam na nim cebulę. Wszystkie składniki łączę, przekładam do foremek, polewam roztopionym masłem i piekę około 1.godziny w 180 st.C.
Do chleba wspaniały, szczególnie z pomidorem. Szczerze polecam.
Pozdrawiam słonecznie
Monika
Do chleba wspaniały, szczególnie z pomidorem. Szczerze polecam.
Pozdrawiam słonecznie
Monika
Smaka narobiłaś jak nic ... pychotka :)
OdpowiedzUsuńJaki prosty :) Nie lubię wątróbki tak bardzo, że nie dodaję jej do pasztetu, ale pasztet uwielbiam. Ja robię z kurczaka i wołowiny, którą uwielbiam. Dzięki temu też nie jest suchy. I dodaję owoce jałowca do wywaru. Mniam! :)
OdpowiedzUsuńTak, jałowiec zdecydowanie pasuje do pasztetów, ale mój jest wykonywany zazwyczaj z mięsa po gotowaniu rosołu, więc nie ma takiego zapachowego dodatku. Następnym razem coś z nim pokombinuję :-)
Usuńsmakowicie wygląda ,a tez nie lubimy mieska gotowanego ,wiec fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój przepis na pasztecik i w weekend wypróbuję go koniecznie, mam wielką słabość do kanapek z pasztecikiem pomidorem i szczypiorkiem, idealne śniadanie :D
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj takie mięsko "składam" do zamrażalnika. I gdy naskładam sporo lepię pierożki z mięskiem.
OdpowiedzUsuńAle Twoja alternatywa mi odpowiada, więc teraz będzie składowanie na pasztecik!
Pozdrawiam. Marta
O tak. Ja z takiego mięsa również robię pierogi, a mięso też składam na większą ilość w zamrażalniku :-). Dla odmiany czasem robię pasztet, bądź krokiety.
Usuńmmmm:) a moja teściowa robi pasztet z selera:) nie wiem jak bo ja się na tym nie znam,ale uwielbiam:)))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł.
OdpowiedzUsuń