Hej!
Czy Was też tak zasypało? Ja już prawie żyłam wiosną, a tu tyle śniegu. Przynajmniej dzieci się cieszą :-)
Czy Was też tak zasypało? Ja już prawie żyłam wiosną, a tu tyle śniegu. Przynajmniej dzieci się cieszą :-)
Dziś o poduszkach, bo je miałam ostatnio na drutach. Jedną z nich już kiedyś pokazywałam (klik). Dziś również zapowiadane pierwsze mierzenie czasu na dzierganie. Będziecie zdziwieni (bo ja jestem), jak wiele czasu trzeba poświęcić na wydzierganie prostej rzeczy, jaką jest poszewka na poduszkę 40x40.
Ja dziergam dość szybko i jest to zazwyczaj wykradnie minut w przerwach między innymi obowiązkami. Wieczorem mogę przysiąść na bite 2-3 godziny, ale w ciągu dnia jest to zazwyczaj 5 minut tu, 10 tam, dlatego w zasadzie nie odczuwam, że jakąś rzecz długo dziergam.
Poduszka z guzkami jest dziergana dość pracochłonnym splotem, bo guzki zajmują dużo czasu. Jest zapinana na guziki i czas jest czasem wykonania samej poszewki o A do Z. Poniżej dane.
projekt - własny
włóczka - Medusa 80% bawełna, 20% akryl
włóczka - Medusa 80% bawełna, 20% akryl
druty - nr4
zużycie - lekko ponad 3 motki, dziergałam podwójną nitką
czas wykonania - 12 godzin
Poduszka z warkoczami jest zapinana na kryty zamek i podany poniżej czas jest czasem wydziergania samej poszewki bez wszywania zamka.
projekt - własny
włóczka - jw
włóczka - jw
druty - nr5
zużycie - prawie 3 motki, dziergałam również podwójną nitką
czas wykonania - 5 godzin
Szczerze powiem, że strach mnie bierze ile czasu dziergam sweter. Na drutach mam długi kardigan i wkrótce nowe statystyki.
Serdeczności
Monika
Oj, niestety zasypało... A tak już się wiosny chce...
OdpowiedzUsuńPoduchy piękne, jak wszystko co robisz. Doskonale Cię rozumiem, ile czasu potrzeba na dzierganie, choc ja tylko proste rzeczy dłubię ;)
Pozdrawiam :)
Cudne poduszki :-)
OdpowiedzUsuńSzczególnie ten wzór bardziej czasochłonny - rewelacyjny :-)
Mnie również zasypało :-( Codziennie brodzę przez nieodśnieżone drogi samochodem - koszmar...
Pozdrawiam serdecznie.
Poduszki są piękne. U mnie też zasypało, co widać na moich wczorajszych zdjęciach, dzisiaj nawet jeszcze bardziej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajne poduchy i ładnym kolorze. Pozdrawiam zimowo - niestety :-)
OdpowiedzUsuńPiękne podusie. U mnie swieci słonce więc przesyłam ciepłe promyki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Agnieszka
Dzięki, oj przydałoby się trochę słońca :-)
Usuńbardzo ładne poduszki pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńPrzecudne te poduszki, kolor obłędny. Ale powiem Ci, że 5 godzin takie cudo to i tak nie tak dużo. Ja malutki wzorek robię kilka godzin, a trochę większy to już zaraz kilkanaście. Żałuję, że to tak czasochłonne techniki, chciałoby się więcej i więcej:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie zwracałam uwagi na czas wykonania, bo tak jak pisałam kradnę minuty :-) do momentu aż mój Mąż mnie zapytał "ile Ty czasu robisz to czy tamto"? Postanowiłam sprawdzić. Bardzo mnie ciekawi czas wykonania swetra, może się okaże, że jestem Chińczykiem (bez obrazy i dla kogokolwiek) pracującym za marne grosze. Pozdrawiam ciepło :-)
UsuńPuduchy sliczne ,ale duzo czasu pochłaniaja na to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńWiesz, wydaje mi się, że dzierganie w ogóle jest pracochłonne, tylko nie zdajemy sobie sprawy z tego, że aż tak.
UsuńJa dekoracje wiosenne po domu rozstawiłam i do tego śniegu za oknem pasują teraz jak pięść do nosa :(
OdpowiedzUsuńPoduch cudne!!!
No niestety, taki to urok tego naszego hobby, że robi się wtedy kiedy ma się czas. Kilka minut zaoszczędzonych tu a kilka tam i dziergamy nie zdając sobie sprawy z poświęconych temu chwil. I nagle trafia nam się cały to może nie ale pół dnia wolnego i jesteśmy w szoku, że tyle czasu siedzimy nad pracą a skutek ubogi.
Zazwyczaj to jest ten moment, kiedy zastanawiam się - ciekawe, ile ja to już robię?
Robiłam kiedyś podkładeczki. Przy którejś doszłam do wniosku, ze zmierzę sobie czas. Ponad godzina na jedną :(
Dobrze, że moje hobby jest moim hobby a wydziergane rzeczy rozdaję na prezenty:) bo na pewno bym się z tego nie utrzymała :)
Pozdrawiam :)
Masz rację, że z rękodzieła nie da się wyżyć, a szkoda.
UsuńBardzo ładne, ,śliczny ten błękit.
OdpowiedzUsuńTwoje statystyki mnie zadziwiają.
Według mnie to bardzo krótko. Ja właśnie, jak robiłam niedawno po raz pierwszy sweterek dla małego królika, to właśnie łącznie z zszyciem , zajęło mi to 5 godzin.
Oj , wydaje mi się , że dziergasz ekspresowo.
Bardzo ładne poduchy.
OdpowiedzUsuńI zgadzam się z poprzedniczkami, 5h na poduszkę to i tak niedużo :-)
Tak, 5godzin to może nie dużo, ale na guzkową wyszło aż 12 :-), a to już sporo.
UsuńDokładnie, problem się pojawi, gdy zechcesz wycenić te poduszki, b czy ewentualny kupiec zauważy tę różnicę.
Usuńcudne poduszki :)
OdpowiedzUsuńta z guzkami jest perfekcyjna :)
ale jaki piękny efekt! To dobrze spędzone godziny!
OdpowiedzUsuńJa już dawno doszłam do wniosku, że wszystkie jesteśmy Chinkami :)
OdpowiedzUsuńA poduszki rewelacyjne - i wzór, i kolor!
Piękne poduchy.
OdpowiedzUsuńOj wiem ile czasu wymaga zrobienie poduchy
Ja dziergac nie potrafie, ale moja mama tak i strasznie żałuję, że pomimo umiejętności nie ma ku temu serducha, bo takie poduszki to prawdziwe cudo! Udały Ci się slicznie :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne poduchy! Szczególeni ta z guzkami robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńcudowne poduszki! i wciąż podziwiam Twoją dokładność wykonania :) no i wiesz, co do czasu to ja powiem, że i tak krótko je robiłaś ;) gdybym ja miała tak przysiąść i policzyć to... a lepiej nie będę gadać ;) ale sama też dziergam głównie wieczorami, bo w dzień jest zbyt wiele do zrobienia :) np. dziś dziergałam sweter jak mi się ziemniaki gotowały na kopytka hehe ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Zazdroszczę talentu:) Ta z guziczkami/pomponikami jest cudna!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że to aż tyle czasu... O.o ale są fantastyczne! obie!!!!!!!!!!!! widziałabym je u siebie ;))) kiedyś się nauczę takie robić może... alternatywą jest sweter z sh ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
piękne te poszewki:)
OdpowiedzUsuńCudne poduchy!
OdpowiedzUsuńpiękne poduchy
OdpowiedzUsuńFantastyczne poduchy!
OdpowiedzUsuńPiękne te poduchy! Zaczynam żałować, że porzuciłam druty lata temu. A chciała mnie mama nauczyć ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Żelikowska
Ależ nic straconego. Ja dziergałam w szkole podstawowej oczka prawe i lewe i tylko tyle umiałam zrobić. Na wiele wiele lat druty porzuciłam, ale wróciłam do nich i teraz potrafię wydziergać wiele różności. Podczas dziergania każdej rzeczy zdobywa się jakieś doświadczenie i czegoś nowego się uczy. Zachęcam :-)
UsuńTeż kiedyś mierzyłam sobie czas :) i prace ręczne są bardzo pracochłonne. Ale świadomość ile nam zajmuje czasu dana rzecz to myślę fajna wiedza.
OdpowiedzUsuńPoduszki są boskie.
Piękne są! Najważniejsze, że pomimo czasochłonności sprawia dużo frajdy! Bo gdybyś musiała... Serdeczności.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne poduchy!!! Zresztą jestem oczarowana wszystkim, co robisz odkąd po raz pierwszy do Ciebie zajrzałam :):):)
OdpowiedzUsuńPrzecudne poduchy !
OdpowiedzUsuńPiękne te poduchy. Będę robić podobne dla przyjaciółki w prezencie imieninowym.
OdpowiedzUsuń