Blog powstał 13.08.2010r.
...teksty i zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa. Uszanuj moje prawa do nich (ustawa z dnia 4. lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych). Nie zezwalam na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody. Zdjęcia z innych źródeł są opatrzone odpowiednią adnotacją...

----------- Translate ----------

18 czerwca 2015

...historia moich metek...

Zapewne każda osoba zajmująca się rękodziełem chce w pewien sposób zaznaczyć,
że akurat ta rzecz została przez nią wykonana.


Ze mną też tak było.
Jak tylko zaczęłam wykonywać rzeczy na zamówienie, poszukiwałam ładnej metki, mojej, osobistej.
Dzianina, szczególnie ta gruba, ma to do siebie,
że trudno do niej przyszyć zwykłą metkę tak, by wyglądało to dobrze.


Początkowo przywiązywałam do swoich rzeczy papierowe metki,
na którymi spędzałam długie godziny, by je ładnie zaprojektować.


Zresztą przywiązuję je do dziś dnia, bo ładnie się prezentują i wnoszą trochę radości.
Co jakiś czas projektuję nowe i nie jestem w stanie pokazać wszystkich,
mnóstwo tego mam: zawieszki, tagi, instrukcje prania, wizytówki, podziękowania...
Po odcięciu takiej papierowej metki rzecz nadal pozostawała no name.
Poszukiwania trwały.
W późniejszym czasie hitem stał się papier transferowy.
Pamiętacie?


Na wielu blogach można było podpatrzeć metki wykonane przy pomocy tego papieru.
Również modzie uległam, papier kupiłam, zrobiłam metki na bawełnianej tasiemce,
ale ze względu na strzępienie się brzegów, było trudno przyszyć je w estetyczny sposób do dzianiny.
Dodatkowo transfer po pewnym czasie żółknie i nie wygląda to ładnie.
 Wykorzystałam je kilka razy do wszycia do torebkowych podszewek, bo na tkaninie jest prościej.


W międzyczasie zamówiłam również jakieś stemple personalizowane,
które wykorzystuję do stemplowania torebek papierowych.


Bardzo przywiązuję wagę do ładnego opakowania, bo uważam,
że w związku z tym, że rzecz jest wykonana ręcznie byłoby głupio zapakować ją w foliowy worek.


Oczywiście duże formy pakuję w duże foliowe worki, by zabezpieczyć je podczas przesyłki,
ale dodatkowo coś tam ładnego dodaję, wstążki, sznurki, małe kolorowe karteczki, itp.


Kiedyś miałam ambicje by dodawać do zamówionej rzeczy jakiś drobiazg,
ale brak czasu na to niestety nie pozwolił, więc chociaż przykładam się do pakowania.

 
Wracając do metek.
Kiedyś na allegro znalazłam metki z satyny niestrzępiącej się,
zamówiłam i byłam zachwycona jak je dostałam, bo wydruk był idealny, równy, bardzo wyraźny.
Myślałam, że to będzie to.
Z papierem transferowym nie było porównania, ale....


...niestety w praktyce satyna nie spełniła moich oczekiwań.
Była jakaś taka papierowa i przyszycie jej do np. swetra zupełnie mi nie odpowiadało.
Wykorzystałam chyba ze dwie, również do podszewki do torebki.
Odłożyłam je i raczej więcej nie wykorzystam.
Jakieś trzy lata temu,
kupiłam w jakiejś sieciówce bluzkę dziecięcą, do której była przytwierdzona blaszka z logo firmy.
Teraz można spotkać sporo takich blaszek-metek, które dodatkowo stanowią pewną ozdobę.
I to było to czego szukałam!

 
Zaczęłam się rozglądać, w końcu nawiązałam kontakt z jubilerem,
który wykonał dla mnie według mojego projektu taką blaszkę.
Negocjacje trwały dość długo, bo projekt musiał być odpowiedni do zrobienia odlewu.
Musiałam zrezygnować z mojego drzewka i dodatkowo finansowa strona mnie dołowała.
Blaszki nie są srebrne, a i tak kosztowały mnie fortunę.
Wykonane są z nierdzewnego znalu, w dwóch kolorach,
niewielkie 28x9mm.
 

Jak widzicie od pomysłu do wdrożenia minęło trochę czasu,
dobrych kilka lat,
ale warto było czekać i  warto było nauczyć się po drodze wielu rzeczy, spróbować różnych wariantów.
Fantastyczne.
Na razie poszukiwania zakończyłam, bo to jest to, co - jak na razie - mi bardzo odpowiada.
Dodatkowo ładnie pasują prawie do wszystkich rzeczy, które wykonuję.
Przyszywam je po zewnętrznej stronie tak, by nie przeszkadzały podczas użytkowania danej rzeczy.
Jak Wam się podobają?
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was długim postem.
Teraz znikam na trochę, bo rozpoczęłam pracę nad ogromną narzutą.
Do poczytania wkrótce.

W międzyczasie zapraszam na moją stronę na fb:
https://www.facebook.com/mondu.robotkowanie
Monika

20 komentarzy:

  1. Blaszki są świetne - bardzo mi się podobają. Mam kilka ciuchów z takimi blaszkami i to fajna ozdoba. To wielka przyjemność dostać tak ładnie zapakowane zamówienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pomysłowo i pięknie! Sama nie sprzedaję, ale przy kupowaniu zawsze mnie cieszy, kiedy dostaję rzecz ładnie zapakowaną albo z jakimś dodatkiem typu kolorowa etykietka, dziergany kwiatek, jakaś ozdobna szpileczka, jakakolwiek pierdółka, która świadczy o tym, że sprzedawca ciepło myśli o swoich klientach :)))
    Logowane blaszki są świetne, ale tak sobie pomyślałam - czy porównywałaś koszt odlewu do grawerowania? Czy laserowy grawer (na dowolnym materiale) nie byłby tańszy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że koszt grawerowania byłby wyższy, bo musiałabym zapłacić za wykonanie blaszki (tutaj bardzo zależało mi na kształcie i wymiarach) i dodatkowo za grawerowanie.
      Pocieszam się, że przy kolejnym zamówieniu blaszki będą tańsze, bo odlew już jest zrobiony. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  3. Jak każdy lubię ładnie zapakowany produkt. Problem jednak w tym, że po odpakowaniu wszystkie te pierdółki lądują w koszu, bo do niczego nie są potrzebne. Również wszelkie metki, jeśli przeszkadzają w noszeniu są przeze mnie odcinane. I jak tu dogodzić klientowi nie marnując zbyt dużo papieru, wstążek i innych ozdabiaczy? Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również należę do osób, które odcinają wszelkie metki :-) Projektowanie papierowych zawieszek sprawia mi mnóstwo radości i robię to wyłącznie dla siebie, może to taka namiastka/alternatywa malowania, które dawno zarzuciłam.

      Usuń
    2. Jeśli to sprawia radochę Tobie, a przy okazji klientowi, to nie ma o czym dyskutować :))) Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Fantastyczny pomysł z tymi blaszkami... Chętnie zrobiłabym takie dla siebie. Możesz zdradzić ile za nie zapłaciłaś? Jeśli nie tu to na mojego maila - hemere [at] gmail. com.
    Kiedyś też się zastanawiałam nad metkami z tasiemki ale zrezygnowałam z nich dokładnie z tego powodu o którym piszesz.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena za jedną blaszkę to tylko 6zł, ale warunkiem wykonania odlewu było zamówienie jednorazowo 150.sztuk, więc koszt był dla mnie znaczny. Również pozdrawiam :-)

      Usuń
  5. Wspaniale to wygląda ,najważniejsze że jesteś szczęśliwa że je posiadasz .

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny pomysł z taką metką. Bardzo eleganckie. Też jestem właśnie na etapie szukania metek. Na razie jednak bawełna z nadrukiem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zbieram szczenę z podłogi, bo ja choć kilka razy robiłam coś na zamówienie, to zawsze nie miałam chwili by jakoś oznaczać swojego wyrobu. No cóż, jednak małe dziecko zabiera mi więcej czasu a na robótkowanie jest już tylko kilka min dziennie (a czasem wcale). No i doczytałam o kosztach takiej metalowej 'naszywki'... poza moim zasięgiem!
    Pozdrawiam i zapraszam na candy

    OdpowiedzUsuń
  8. Blaszki są wspaniałe! Najlepsze! Fantastyczny pomysł :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. zawsze marzyłam o takich ładnych dodatkach do robótek, jednak nie mam talentu jeśli chodzi o projektowanie :-( nad czym bardzo ubolewam .. metki metalowe cenowo mnie przerażają bo robótki robie wyłącznie hobbistycznie i w życiu bym tego nie wykorzystała :-) ale może kiedyś :-) super relacja

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny pomysł z tymi blaszkami:))a i ładnie opakowany zakup cieszy:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo efektownie wygląda taka blaszka na dzianinie, jak przysłowiowa kropka nad i. Wcześniejsze metki też są ładne :)Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. To jeden z najciekawszych postów, jakie kiedykolwiek u kogokolwiek przeczytałam. A w sprawie blaszek zastanawiam się, czy odlewy to jedyna droga (bo droga ;) ), czy bicie ich jak monet nie wchodziłoby w grę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że tutaj zdałam się całkowicie na kompetencje jubilera i taką opcję zaproponował mi jako najtańszą. Nie wiem czy bicie jak motety byłoby tańsze i czy blaszki byłyby wówczas kształtne i równe. Dziękuję jednak za opinię, może przy zamówieniu kolejnych dopytam o tę opcję. Podejrzewam jednak, że przy biciu również trzeba wykonać jakąś formę, bo zależy mi na tej właśnie czcionce. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  13. Blaszki - klasa!!! Pięknie pakujesz swoje rękodzieła :)

    OdpowiedzUsuń

...dziękuję za komentarz...

Komentarz pojawi się po moderacji, dzięki czemu mam pewność, że każdy został przeczytany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...