Witam Wszystkich po dość długiej przerwie.
Jestem zaskoczona, że aż tyle czasu upłynęło od ostatniego wpisu.
Dużo dziewiarsko się dzieje i mam Wam tyle do pokazania,
ale jakoś ciągle brak czasu na zdjęcia,
dodatkowo ponura pogoda nie sprzyja fotografowaniu.
Dziś wrzucam bluzkę, którą wydziergałam jeszcze latem.
Wykorzystałam pomysł z lnianego bezrękawnika (klik).
Jestem zaskoczona, że aż tyle czasu upłynęło od ostatniego wpisu.
Dużo dziewiarsko się dzieje i mam Wam tyle do pokazania,
ale jakoś ciągle brak czasu na zdjęcia,
dodatkowo ponura pogoda nie sprzyja fotografowaniu.
Dziś wrzucam bluzkę, którą wydziergałam jeszcze latem.
Wykorzystałam pomysł z lnianego bezrękawnika (klik).
Tutaj włóczką bazową jest Linen i powiem szczerze, że średnio mi odpowiada.
Może powinnam była wziąć grubsze druty...
Mam jeszcze dwa kolory tej włóczki,
więc zobaczę jak będzie z grubszymi drutami i z zastosowaniem innych ściegów,
bo wersja dżersejowa raczej mnie nie urzekła.
I znowu magazynuję, i znowu tworzą mi się zapasy - kupiłam, w porę nie wykorzystałam...
Do włóczki powrócę zapewne dopiero w przyszłym roku latem, bo teraz na drutach wełniane przędze.
Po zblokowaniu oczka nie wyrównały się tak, jak się tego spodziewałam.
Dodatkowo po praniu bluzka się wyciągnęła, zostawiając dość sporo malutkich włókien.
Włóczka jest ciężka, barwi wodę, ale w pracy jest w porządku,
choć czasem zdarza się rozwarstwianie włókien.
Może powinnam była wziąć grubsze druty...
Mam jeszcze dwa kolory tej włóczki,
więc zobaczę jak będzie z grubszymi drutami i z zastosowaniem innych ściegów,
bo wersja dżersejowa raczej mnie nie urzekła.
I znowu magazynuję, i znowu tworzą mi się zapasy - kupiłam, w porę nie wykorzystałam...
Do włóczki powrócę zapewne dopiero w przyszłym roku latem, bo teraz na drutach wełniane przędze.
Po zblokowaniu oczka nie wyrównały się tak, jak się tego spodziewałam.
Dodatkowo po praniu bluzka się wyciągnęła, zostawiając dość sporo malutkich włókien.
Włóczka jest ciężka, barwi wodę, ale w pracy jest w porządku,
choć czasem zdarza się rozwarstwianie włókien.
Fason miał bardzo luźny
i pierwotnie bluzka miała zaokrąglony dół tak, jak przy szarym bezrękawniku.
Niestety po praniu wyciągnęła się tracąc na szerokości i zyskując na długości.
Była zdecydowanie za długa co odebrało cały urok temu półokrągłemu wykończeniu dołu.
Bez prucia się niestety nie obeszło.
Wykończyłam dół na prosto i jest korzystniej.
Dane na rozmiar S/M:
- projekt własny,
- włóczka Katia Linen - 53% bawełna, 47%len, kolor nr14 oraz BambooFine - 100% bambus, kolor nr2905 i tutaj podwójna nitka,
- druty nr 5,
- zużycie włóczki - Linen - 6 motków (300g) , BambooFine - około 1 motek,
- czas pracy wraz z projektem około 23 godziny.
Pozdrawiam ciepło
Monika
A i tak jest zachwycająca :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna bluzeczka :))). Dziekuję za recenzję włóczki, bo byłam nią zainteresowana, teraz wiem czego się po niej spodziewać :)
OdpowiedzUsuńŚwietna! Robiłaś wrabiany przód czy osobno?
OdpowiedzUsuńZawsze staram się unikać szycia, więc i tym razem dziergałam by zszywać jak najmniej. Kolorowy pas jest dziergany łącznie z resztą.
Usuńna wieszaku wygląda - no jak to każda dzianina na wieszaku, jednym słowem - nie porywa, ale... na 'nosicielce' ;) już zupełnie inaczej - bomba! nie wiem jaka wyszła w dotyku, ale jej fason bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
ładnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńNie masz pojęcia jak bardzo mi sie podoba .
OdpowiedzUsuńI znów jestem zachwycona projektem, i znów mam ochotę go podkraść ;) Żeby jeszcze czasu na dzierganie było więcej... Piękna bluzka!
OdpowiedzUsuńPomimo tych defektów, o których piszesz, bluzeczka wyszła śliczna! Piękne kolory, śliczny fason :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
prosta elegancja - jaki niesamowity efekt!
OdpowiedzUsuńna ludziu prezentuje się całkiem fajnie
OdpowiedzUsuńŚliczna bluzeczka :-) Rewelacyjne kolory i świetny fason.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
I ta jest śliczna ,jak tamta pierwsza :-)
OdpowiedzUsuńBluzka cudna, mam ochotę odgapić pomysł na kolorową wstawkę, ale 23 godziny?????? chyba dziergania bez przerwy.... :)
OdpowiedzUsuńNo nie, bez przerwy chyba bym przyrosła do fotela i kręgosłup by tego nie wytrzymał, o szyi nie wspominając :-)))) Ja zazwyczaj dziergam w tzw. międzyczasie i zliczam minuty by mieć pogląd na czas przeznaczony na wykonanie danej rzeczy, bo wówczas jest mi łatwiej wycenić gotową rzecz. Pozdrawiam :-)
Usuń