Zrobiło się już cieplej, prawie letnio
i mój dzisiejszy post świetnie wpisuje się w pogodę.
Co prawda pracę nad tym zamówieniem rozpoczęłam jeszcze w kwietniu,
gdy rano były przymrozki, ale kostium ukończyłam zaraz po Majówce.
Na mojej stronie na fb (klik) zapewne większość z Was widziała zapowiedź tego kostiumu plażowego.
Tam najwcześniej pojawiają się nowości oraz prace, których tutaj nie pokazuję,
bo szybko wysyłam zamówienia i robię tylko zdjęcia pamiątkowe :-)
Nie nazywam kostiumu "kąpielowym", ponieważ wykonany jest z bawełny 100%
i osobiście nie polecam go do wody.
Jakie są Wasze odczucia, co do takich kostiumów szydełkowych?
Ktoś ubierał się w taki kostium?
Wydaje mi się, że bawełna za długo schnie na słońcu
i może to powodować jakiś dyskomfort,
i może to powodować jakiś dyskomfort,
ale ja osobiście plażowa w ogóle nie jestem,
więc może to tylko moje wyobrażenie.
więc może to tylko moje wyobrażenie.
Kostiumów wykonałam już wiele,
w różnych modelach - bikini, monokini, tankini, itp.
w różnych modelach - bikini, monokini, tankini, itp.
a dziś zupełnie nowy fason.
Kostium inspirowany kostiumem Pani Natalii Siwiec (klik).
Kolory typowo letnie, intensywne.
Bardzo letnio się zrobiło, prawda?
Na warsztacie - swetry, ale niekoniecznie letnie :-)
Pozdrawiam
Monika
Pięknie odwzorowałaś ten kostium! :)
OdpowiedzUsuńWow😊 jestem oczarowana i gratuluję talentu 😊 pozdrawiam serdecznie 😊
OdpowiedzUsuńŚliczny i zdecydowanie delikatniejszy od inspiracji :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny :)
OdpowiedzUsuńCudowny strój, bardzo kolorowy. Nie wiem, czy miałabym odwagę założyć szydełkowy strój. Nie zmienia to faktu, że pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńJak byłam młoda i szczupła to dziergałam dla siebie takie szydełkowe kostiumiki plażowe, ale nigdy nie wchodziłam w nich do wody. Miałam nauczkę, bo pierwszy raz jak weszłam to wyciągnął się wzdłuż i musiałam szybko przebierać się. Na szczęście w pobliżu wody miałam koc i ubranie na przebranie, więc niewiele osób widziało moją "porażkę". Potem taki komplecik służył mi tylko do opalania. Teraz są na pewno gatunkowo lepsze włóczki, z których można je wydziergać i zaryzykować, że w kontakcie z wodą nie wydłużą się wzdłuż i wszerz.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wydziergałaś ten komplecik - i też uważam, że zdecydowanie piękniejszy od inspiracji.
Serdecznie pozdrawiam:))
Też czytałam takie właśnie opinie o tego typu kostiumach, dlatego zawsze swoje Klientki uprzedzam, że kostiumy są tylko do opalania, czyli plażowe, a nie kąpielowe.
UsuńKostium wykonałam z włóczki 100% bawełnianej, więc tutaj po wyjściu z wody raczej się z nim nic stanie, jeśli chodzi o kształt, ale raczej obawiałabym się długiego schnięcia i sztywności, jakiej bawełna nabiera po namoczeniu. Może to być mało przyjemne i komfortowe.
Również pozdrawiam stałą Czytelniczkę :-)
Ojej.... sama takie robiłam i nosiłam.
OdpowiedzUsuńTo się nazywało opalacz i do wody się raczej nie wchodziło. Ale to było czterdzieści parę lat i kilo temu :(
Również nie nazywam tego typu kostiumów "kąpielowymi", tylko właśnie plażowymi, do opalania.
UsuńPiękny kostium :-) Doskonałe połączenie kolorów - bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.