Akcja rozpoczęta przeze mnie dość dawno, pamiętacie?
Nadal trwa i nadal wyciągam z pudeł zalegające włóczki, ale dna jakoś nie widać,
(nie wspominam o tym, że ciągle dokupuję nowe motki).
Na warsztat wzięłam tym razem Zpagetti, bo kiedyś z ciekawości kupiłam kilka motków.
Zupełnie nie jestem do tej włóczki/taśmy przekonana,

Zupełnie nie jestem do tej włóczki/taśmy przekonana,
ponieważ każdy motek w zależności od koloru, niby o tym samym składzie, jest inny.
Szary dobrze trzyma kształt, ale np. czerwony lub amarantowy już nie.

Szary dobrze trzyma kształt, ale np. czerwony lub amarantowy już nie.
Mam jeszcze khaki i też wiem, że będzie ciężko wydziergać z niego kosz,
który będzie kształtny i nie będzie się przewracał.
Odłożyłam na razie ten kolor i zupełnie nie mam na niego pomysłu.
Dzisiejsze kosze wydziergałam zgodnie z pomysłem już kiedyś prezentowanym (klik),
a mianowicie z dodatkiem pasków ze skóry ekologicznej.
Powyższy brązowy ostatecznie ma taką postać, z uchami: