Ostatnio mam mniej zamówień, więc robię to i owo w mieszkaniu
i dziergam dzianiny z wykorzystaniem zapasów, teraz - szczególnie bawełnianych włóczek.
Dodatkowo dziergałam jeszcze to i owo, ale o tym innym razem - szykuje się dużo nowości.
Dziś pokażę Wam pokrycie mojej sofy/kanapy oraz jej małą przemianę,
której dokonałam jeszcze w ubiegłym roku albo nawet dwa lata temu (?)...
Czas ucieka mi tak szybko, że czasem się dziwię, że to już 2016 rok, a raczej już jego druga połowa...
i dziergam dzianiny z wykorzystaniem zapasów, teraz - szczególnie bawełnianych włóczek.
Dodatkowo dziergałam jeszcze to i owo, ale o tym innym razem - szykuje się dużo nowości.
Dziś pokażę Wam pokrycie mojej sofy/kanapy oraz jej małą przemianę,
której dokonałam jeszcze w ubiegłym roku albo nawet dwa lata temu (?)...
Czas ucieka mi tak szybko, że czasem się dziwię, że to już 2016 rok, a raczej już jego druga połowa...
Sofa jest chyba najważniejszym meblem w pokoju dziennym,
a mnie najzwyczajniej na nową/piękną/dawno upatrzoną na razie nie stać,
bo zawsze są jakieś ważniejsze wydatki.
Postanowiłam więc trochę coś pozmieniać w meblu, który mam.
Postanowiłam więc trochę coś pozmieniać w meblu, który mam.
Rolę sofy pełni u mnie zwykła rozkładana wersalka.
Jest to pierwszy mebel, który kupiliśmy po ślubie, więc swoje lata już ma.
Miała być "na razie", ale została do dziś i ma za sobą sześć przeprowadzek,
Miała być "na razie", ale została do dziś i ma za sobą sześć przeprowadzek,
więc tu i ówdzie się poobijała i nieco zniszczyła.
Dodatkowo jest w kolorze ciemnej zieleni i to stanowiło dla mnie problem.
Mieszkając w cudzych, wynajętych mieszkaniach przestałam po pewnym czasie zwracać na nią uwagę,
ale wprowadzając się na swoje raziła nieco moje oczy szczególnie, że u mnie prawie wszędzie jest biało.
Mieszkając w cudzych, wynajętych mieszkaniach przestałam po pewnym czasie zwracać na nią uwagę,
ale wprowadzając się na swoje raziła nieco moje oczy szczególnie, że u mnie prawie wszędzie jest biało.
Początkowo, by jakoś wpasować ją do pokoju,
na co dzień przykrywam ją dużą narzutą w kolorze złamanej bieli
i w zasadzie było dobrze dopóki nie postanowiłam poprzestawiać mebli
i ustawić jej tak, by było widać jej plecy.
na co dzień przykrywam ją dużą narzutą w kolorze złamanej bieli
i w zasadzie było dobrze dopóki nie postanowiłam poprzestawiać mebli
i ustawić jej tak, by było widać jej plecy.
Konieczny był pokrowiec, ponieważ tył był dość mocno zniszczony.
Najważniejsze było wybranie tkaniny.
Nie chciałam kupować niczego drogiego,
bo nie wiedziałam czy uda mi się taki pokrowiec uszyć i szkoda by było drogą tkaninę zmarnować.
Kupiłam więc dwie duże bawełniane narzuty w Ikei.
Szyłam, przymierzałam, prułam, szyłam...
W końcu się udało. Mam więc namiastkę kanapy, w końcu śnieżnobiała :-)
W końcu się udało. Mam więc namiastkę kanapy, w końcu śnieżnobiała :-)
Pokrowiec wyszedł całkiem, całkiem...
Są pewne niedociągnięcia szczególnie przy podłokietnikach, bo tkanina się na nich ślizga,
ale przy szyciu następnego pokrowca już będę wiedziała gdzie przyciąć więcej lub mniej i co poprawić.
Są pewne niedociągnięcia szczególnie przy podłokietnikach, bo tkanina się na nich ślizga,
ale przy szyciu następnego pokrowca już będę wiedziała gdzie przyciąć więcej lub mniej i co poprawić.
Co myślicie?
W czerwcu postanowiłam wydziergać pokrycie na siedzisko,
bo jednak przy białym kolorze częste pranie pokrowca było konieczne.
W czerwcu postanowiłam wydziergać pokrycie na siedzisko,
bo jednak przy białym kolorze częste pranie pokrowca było konieczne.
Długo zastanawiałam się nad wzorem.
Początkowo pokrycie miało być w warkoczowe sploty,
ale podczas siedzenia chyba nie byłoby to za wygodne, bo warkocze są wypukłe,
ścieg francuski jakoś mnie nie przekonał, ścieg ryżowy również.
W końcu padło na lekki ażur, mój ulubiony wzór, wiecie.
... i w końcu przemeblowałam pokój, i widać "nowej sofie" plecy.
Pozdrawiam
Początkowo pokrycie miało być w warkoczowe sploty,
ale podczas siedzenia chyba nie byłoby to za wygodne, bo warkocze są wypukłe,
ścieg francuski jakoś mnie nie przekonał, ścieg ryżowy również.
W końcu padło na lekki ażur, mój ulubiony wzór, wiecie.
... i w końcu przemeblowałam pokój, i widać "nowej sofie" plecy.
Pozdrawiam
Monika
Piękna przemiana! Piękna. 0glądam i podziwiam i podziwiam i podziwiam. Cudo! Jesteś baaardzo zdolna :)
OdpowiedzUsuńPiękna całkiem nowa kanapa!!!!! Wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam w całości i w częściach! Efekt przemiany jest piękny (sama chciałabym tak umieć).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Fantastyczna metamorfoza :-) Piękny pokrowiec i cudna narzuta na siedzisko - jesteś bardzo zdolna. Podziwiam Cię z całego serca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Efekt powala na kolana... To na pewno jest ta sama kanapa? Wygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
RE-WE-LA-CJA!!! Nie dość, że cudowna przemiana, to jeszcze jest w niej to co najważniejsze-dobry pomysł !!! A to jak wiadomo klucz do sukcesu. Ślicznie jest, a w porównaniu z zieloną, to wręcz pięknie!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Moim zdaniem nie potrzebujesz już żadnej nowej kanapy, bo ta wygląda jak marzenie :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że w tej formie posłuży mi długo, bo dzieci rosną i wydatki rosną, więc o nowej sofie na razie zapomniałam. Pozdrawiam ciepło :-)
Usuńjak zawsze zdolna bestia
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentuje ta kanapa; gdybyś nie wspomniała to do głowy by mi nie przyszło, że to starsza wersalka. Nowe siedzisko bardzo ładnie się wkomponowało w całość.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam Dorota
Piękna przemiana! Może służyć jeszcze kilka ładnych lat!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Z doświadczenia wiem, że jak się człowiek przyczepi do przerabiania starego na nowe, to potem zamiana takiego staronowego na nowiuśkie już nie cieszy, bo szkoda wyrzucić coś, nad czym się tak pracowało.
OdpowiedzUsuńA tej kanapie wróżę dłuugie życie, bo jest po prostu jedyna w swoim rodzaju.
Masz rację, patrząc na nią na razie nie planuję zmian, pokrowiec i pół-pled świetnie się piorą, nie ma problemów z ich użytkowaniem.
UsuńNIESAMOWITA!!!
OdpowiedzUsuńI ja się przymierzam do uszycia pokrowca na starą kanapę,właśnie białego:))nie chciała bym wydawać dużo kasy na materiał bo też nie wiem czy podołam:))Twoje narzuty wyszły świetnie,obie:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna metamorfoza wersalki. A myslałaś o podłożeniu/przymocowaniu warstwy cienkiej gąbki na tych drewnianych podłokietnikach, na których pokrowiec się ślizga? Wtedy powinien się trzymać i oparcia będą "miękciejsze".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - perkot
P.S. Gdzie można znaleźć rozpisany wzór na ten ażur piórkowy użyty w narzucie na siedzisko? Jest śliczny.
Tak, myślałam o gąbce i w ogóle o przeróbce podłokietników, ale ze względu na brak czasu i bardziej pilniejsze prace remontowe, plany zostały tylko planami.
UsuńWzór użyty w pledzie znam od ponad 20. lat i mam go w głowie, nie mam go rozpisanego. Zapewne można go gdzieś znaleźć w książkach z podstawowymi wzorami lub w czasopismach robótkowych.
Znalazłam wzór rozpisany na http://www.abc-robotek-na-drutach.com.pl/str/sploty_wszystkie.html ! :))
UsuńMam jeszcze tylko jedno pytanie. Chciałabym zrobić narzutę-pokrycie na fotel. Jaką włóczkę być poleciła na tego rodzaju wyrób? Chodziłoby mi o coś co zapewni w przyzwoicie szybki przyrost robótki (czyli nie jakaś cienizna w rodzaju fingering), ładny efekt estetyczny i łatwą pielęgnację wyrobu (łatwe pranie i żeby trzymało fason). No i niezbyt drogie.
Z których włóczek Ty zwykle korzystasz do wyrobu pledów?
Dziękuję z góry za wskazówki i pozdrawiam - perkot
Ze względu na to, że pledy/koce/narzuty wykonywałam z przeróżnych włóczek, nie jestem w stanie przytoczyć wszystkich. Pledy wykonuję zazwyczaj z włóczek wełnianych lub mieszanek z wełną, nawet z alpaki, bo ich zadaniem jest grzanie i wełna sprawdza się w tej sytuacji najlepiej. Oczywiście wybór składu włóczki na pled zależy od preferencji Klienta.
UsuńDo siedzisk wykorzystuję włóczki bawełniane lub ich mieszanki, bo mniej się mechacą, większość z nich można prać w pralce. Proponuję np. Nomade Mix, ale cenowo bawełna wychodzi drogo. Poza tym zazwyczaj występuje w małych motkach, więc trzeba się natrudzić przy chowaniu nitek.
Przecudna kanapa! Nigdy bym nie wpadła na taki pomysł. Ogólnie pozazdrościć gustu i pomysłowości!
OdpowiedzUsuń