Ależ ten czas ucieka.
Nawet nie wiem kiedy i na czym minął mi ten czerwiec.
Ze względu na koniec roku szkolnego oraz zakończenie uczęszczania do przedszkola,
mam jakieś urwanie głowy w tym tygodniu,
a to jeszcze nie koniec tego zamieszania.
Ze względu na koniec roku szkolnego oraz zakończenie uczęszczania do przedszkola,
mam jakieś urwanie głowy w tym tygodniu,
a to jeszcze nie koniec tego zamieszania.
Miałam pokazać poduchy, ale w tak zwanym międzyczasie wydziergałam dwie letnie bluzki.
Zresztą na drutach mam tak wiele rozpoczętych prac i muszę je jakoś ukończyć,
bo już wolnych drutów brak :-).

Zresztą na drutach mam tak wiele rozpoczętych prac i muszę je jakoś ukończyć,
bo już wolnych drutów brak :-).

Pomysł na te bluzki chodził mi po głowie od bardzo dawna, chyba od kilku lat nawet,
ale nie miałam sposobności na jego wdrożenie.
Inspirowałam się swetrami Nikki Gabriel (klik).
Odkąd je zobaczyłam, wiedziałam, że muszę czegoś podobnego spróbować.
Bluzki są wykonane z naturalnych włókien w sam raz na lato, przemiłe w dotyku.
Inspirowałam się swetrami Nikki Gabriel (klik).
Odkąd je zobaczyłam, wiedziałam, że muszę czegoś podobnego spróbować.
Bluzki są wykonane z naturalnych włókien w sam raz na lato, przemiłe w dotyku.
Bazą jest włóczka Lino - 75%wiskoza, 25% len,
a w morskiej dodałam jeszcze Bamboo Fine - 100% bambus.
Bluzki są cieniowane nie tylko kolorystycznie.
a w morskiej dodałam jeszcze Bamboo Fine - 100% bambus.
Bluzki są cieniowane nie tylko kolorystycznie.
Poprzez zmianę drutów na coraz grubsze i dołączanie kolejnych nitek,
Pracę rozpoczęłam na drutach nr4 i dziergałam pojedynczą nitką,
a ukończyłam czterema nitkami na drutach nr 10.
Wbrew pozorom bluzka u góry nie jest gruba i ciężka.
Na początek zrobiłam zwykłe prostokąty, luźne fasony
by zobaczyć jak to będzie wszystko współgrało
i teraz mogę kombinować z innymi modelami.
Włóczka Lino bardzo mi odpowiada ze względu na swój naturalny skład i na pewno do niej wrócę.
Bardzo dobrze się z niej dzierga, jest przemiła w dotyku, miękka z lekkim satynowym połyskiem.
Pozdrawiam i mam nadzieję,
że w końcu zmobilizuję się do tych zaległych zdjęć poduszek.
Serdeczności
Monika
Rewelacyjne bluzeczki :-) Świetny pomysł na lato.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Fantastyczne, obydwie!!! Cudne cieniowanie włóczkami !!!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak będą wyglądały po praniu, tzn. czy się nie rozciągną. :)
Pozdrawiam.
Na razie jeszcze wstrzymałam się z ich praniem, bo czekam na choć trochę słońca na balkonie :-)
UsuńJeśli nawet nieco się rozciągną, to ze względu na ich luźny fason, chyba nie będzie to mocno przeszkadzało.
Ciekawy pomysł. Może i ja się odważę i zrobię coś w kilka nitek z bawełny na grubych drutach? Bo zawsze dziubałam z cienizny i robiłam taką bluzkę półtora miesiąca. Skoro mówisz, że nie są grube i ciężkie na lato, to chyba spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Dzianina jest taka lejąca, a wiskoza dodatkowo daje poczucie chłodu. Bluzkę dzierga się w granicach 8-9 godzin. Polecam :-)
UsuńA to się nie zrobiły trapezy? czy może gubiłaś oczka idąc do góry? -
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł, do odgapienia, jesli pozwolisz :))) Myślę o lnie albo jedwabiu...
Dziergam zawsze od dołu, jakoś nie mam czasu by spróbować dziergania od góry, jestem ze starej szkoły :-)
UsuńZmieniając druty i dołączając kolejne nitki, gubiłam oczka, ale tak zupełnie intuicyjnie. Wyszły prostokąty. Dodatkowo dzianina jest lejąca i ładnie się układa.
Len też kupiłam z taką myślą, ale już świta mi inny pomysł, więc na pewno z lnu zrobię coś innego.
Bardzo lubię proste fasony. Świetne połączenie kolorów. Pozdrawiam i zapraszam do siebie po garść inspiracji :)
OdpowiedzUsuńBluzeczki krojem niby proste, a jednocześnie ciekawie wykonane ( mam na myśli zmianę grubości nitki i drutów w trakcie dziergania). W tonacjach kolorystycznych takich jak lubię.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam Dorota
Bluzeczki są fantastyczne i Twoje inspiracje bardziej mi się podobają niż Nikki,kocyk też super!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mila
Świetnie się prezentują. Nie umiem dziergać na drutach, więc nie będę się wymądrzać. Powiem po prostu, że strasznie mi się podobają .... obie :)
OdpowiedzUsuńSuper...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają, choć w niebieskościach ciut bardziej:)) wyglądają tak lekko i mięsiście zarazem:) Są super:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bluzki są wspaniałe! Za mną też chodzi coś podobnego, a to czego się naoglądałam u ciebie, tylko mnie utwierdza w pragnieniu posiadania takiego cacka :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł. Przymierzam się do czegoś takiego z lnu... Przy moim tempie pewnie powstanie za dwa albo trzy lata :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł a od ilu nitek zaczynałas.Jak robiłam z lino pojedyńcza nitką to mi sie skrecała nitka i było to troche uciażliwe ale ja robiłam sweter tradycjną metoda zszywany.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak pisałam w poście, zaczęłam pracę pojedynczą nitką (dziergam od dołu), a skończyłam na czterech. Ja dziergam zawsze z unikaniem zszywania, więc na okrągło; z nitką nic niepokojącego się nie działo.
UsuńŚwietne te Twoje bluzeczki letnie;)) jesteś dla mnie dużą inspiracją, nie tylko w tym poście;))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za to;)
No, to lecę zanurkowac w bawełny i inne , co by się nadały na bluzkę;)
Pozdrawiam słonecznie,
K:)
Very good.
OdpowiedzUsuńJoana
Swietne! A Ile wyszlo wloczki na bluzeczke?
OdpowiedzUsuńAnna
Na beżową około 7motków, a na niebieską 5 motków Lino plus około pół motka BambooFine.
Usuń